Do odwołania nie pobieramy żadnych prowizji za transakcje! Zapraszamy do dodawania ofert
Do odwołania nie pobieramy żadnych prowizji za transakcje! Zapraszamy do dodawania ofert
21 listopada 2022
Czeka nas drewno!

Sytuacja na rynku drzewnym w Polsce i na całym Świecie zaskakuje. Patrząc zwłaszcza na ostatnie dwa-trzy lata wstecz możemy powiedzieć, że dotychczas nie mieliśmy do czynienia z tak drastycznymi skokami cen drewna okrągłego, biomasy na cele energetyczne i produktów drzewnych. Przyczyn było wiele, jednak można powiedzieć, że ta przygrywka pozwoliła nam doświadczyć czego możemy się jeszcze spodziewać w przyszłości na rynku drzewnym. Co więcej drewno i produkty drzewne podróżują już po całym Świecie. Powstaje pytanie – czy i jak możemy się lepiej przygotować by poradzić sobie z cenowymi szaleństwami na rynku?

Patrząc na mapę Świata nie znajdziemy już krajów, gdzie drewno kupimy po niskich cenach bez dalszych konsekwencji m.in. dla środowiska naturalnego. Jeżeli sprawa dotyczy cen, to samo można powiedzieć o naszym kraju. W Polsce nie ma województwa, gdzie drewno mamy dostępne w niskich cenach i w dużych ilościach w ramach zakupów w aplikacjach sprzedażowych organizacji zarządzających naszymi lasami. Kupujemy już drogo, przy dużej konkurencji na aukcjach. Biorąc pod uwagę istniejącą już dobrą infrastrukturę drogową, kolejową i morską drewno czy biomasa potrafi dotrzeć wszędzie.

Ciekawe są także planowane zmiany legislacyjne Komisji Europejskiej z 2021 roku tzw. Fit for 55. Mają one na celu zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych o 55% względem roku 1990 – do 2030.  Co nas tutaj jednak zaskakuje jako konsekwencja planowanych zmian to ograniczenie i tak zrównoważonego pozyskania drewna w Polsce o ok.10 mln m3. Skąd my weźmiemy drewno do produkcji?

Polska energetyka zawodowa opierająca się dotychczas m.in. o świetnej jakości zrębki z Białorusi, mając już zamknięte dla jej importu granice oswoiła się z urokami zrębki leśnej powstającej z pozostałości pozrębowych wraz z jej naturalnym bagażem: korą, czasami igliwiem czy większym udziałem frakcji mineralnej. Nie ma co jednak ukrywać, że skok cen za biomasę dla energetyki jest obecnie ogromny. Walka o każdy m3 tzw. pozostałości drzewnych M2E  kończy się dramatycznie i ceny sięgają nawet 1300 zł. Lokalnych ciepłowni biomasowych w Polsce brakuje więc mieszkańcy miast i wsi sami szukają pozostałości pozrębowych, które mogą pozbierać na zrębach z przeznaczeniem na cele opałowe spotykając się jednak z konkurencją ze strony dostawców dla energetyki zawodowej zlokalizowanych w większości w dużych miastach.

Warto spojrzeć wokoło i przyjrzeć się bliżej lasom prywatnym, które od kilku do kilkudziesięciu procent stanowią udział w powierzchni lasów w Polsce. Z pewnością dostęp do tych w jakimś sensie ukrytych zasobów drewna i biomasy zapewniłby przejrzysty i zorganizowany system sprzedaży dostępny dla wszystkich.