Do odwołania nie pobieramy żadnych prowizji za transakcje! Zapraszamy do dodawania ofert
Do odwołania nie pobieramy żadnych prowizji za transakcje! Zapraszamy do dodawania ofert
21 listopada 2022
Wałki w lesie, czyli metr metrowi nierówny!

Zastanawialiście się kiedyś jak skutecznie, obiektywnie i w miarę szybko mierzyć pozyskane drewno ? Nie ? W takim razie powinniście przeczytać ten krótki wpis, z którego dowiecie się, że jest to sprawa niezwykle skomplikowana. Tak trudna, że do dzisiaj trwają dyskusje co i jak mierzyć, ciągle zmieniają się metody i pomimo postępu oraz upływu lat stosowanych jest wciąż wiele różnych sposobów pomiaru drzew. Mało tego, przez ponad dwieście lat (tak, co najmniej tyle temat ten jest nomen omen wałkowany) zdążyła się wykształcić całkiem pokaźna gałąź nauk leśnych zwana dendrometrią.

Wracając jednak do meritum. Kiedy kupujemy ziemniaki zwykle posługujemy się jednostką masy – kilogramami. Kiedy chcemy kupić wodę mineralną na pomoc przychodzi jednostka objętości – litr. Obie sytuacje są dość oczywiste a strony transakcji nie dyskutują co do takiego, a nie innego pomiaru. Sprawa jednak wygląda zupełnie inaczej, gdy w grę wchodzi ścięte drzewo. Drewno może mieć różną wilgotność, zależnie od gatunku, pory roku, czy czasu jaki upłynął od momentu ścięcia. Ciężko w takim wypadku sprowadzić pomiar drewna wyłącznie do masy – noooo chyba, że pracujemy dla Inspektoratu Transportu Drogowego. Mało tego, nawet gdybyśmy nie mieli problemu z wilgotnością pojawia się kolejna sprawa, a mianowicie gęstość drewna. Żartobliwie sprawę ujmując w ramach tego samego gatunku możemy mieć mniej lub więcej drewna w drewnie. Gęstość drewna zależy od wieku, miejsca w którym drzewo rosło, zwarcia, gleby i wielu, wielu innych czynników. Najgorsze w pomiarze wydają się jednak nie masa, gęstość, czy wilgotność ale kształt drewna. Jakże prostszy byłby świat, gdyby drzewa miały kształt prostopadłościanów. Wyglądałyby jak przygotowane w tartaku kłody, pomiar byłby dużo prostszy, bo po złożeniu w stos mielibyśmy zwartą bryłę, bez przestrzeni wypełnionych powietrzem. Wiadomo byłoby, że taki przykładowy stos miałby objętość 1m x 1m x 2m a więc 2 metry sześcienne.

Niestety, życie jest nieco bardziej skomplikowane. W praktyce jak wiadomo pozyskane drewno przypomina bardziej walce, niż idealne prostopadłościany. Co gorsza, są to walce o różnej średnicy, najczęściej także zbieżyste (czyli im bliżej wierzchołka, tym mniejsza średnica), a więc ich pomiar jest prawdziwym wyzwaniem. Ostatecznie przyjęto więc, że w zdecydowanej większości przypadków nie przejmujemy się rożną gęstością i wilgotnością kłód tego samego gatunku a puste przestrzenie pomiędzy nimi przeliczamy za pomocą specjalnych przeliczników, które są zwyczajnie pewnym, ogólnie akceptowanym uśrednieniem. Jeśli mamy więc stos drewna o wymiarach 1,242 metra na 1,242 metra na 1 metr to daje nam objętość 1,54 m3 jednak jest to wielkość uwzględniająca także puste przestrzenie pomiędzy kłodami. Gdybyśmy chcieli ustalić ile to jest metrów sześciennych (bez powietrza), musielibyśmy przemnożyć otrzymany wynik przez 0,65. Otrzymalibyśmy więc 1,54 x 0,65 a więc w przybliżeniu 1 metr sześcienny „samego” drewna.

Gdybyście chcieli poczytać więcej o tym jak się mierzy drewno, to gorąco zachęcamy do odwiedzenia poniższych stron.